piątek, 8 czerwca 2012

Prolog.


Po raz kolejny przewróciłam się z boku na bok, aby znaleźć wygodne miejsce i  w końcu zasnąć. A może ja cierpię na bezsenność ? Nie to nie możliwe, panie w zeszłym wieku na to chorują a nie szesnastolatki. Może przyczyną jest ten natłok myśli, a raczej wspomnienie które przychodzi co noc.  Wiele ludzi uważa że wspomnienia to są szczęśliwe momenty w ich życiu. Lecz niestety w moim przypadku nie ma szczęścia, a dlaczego ? A więc to wszystko zaczęło się od mojej sympatii do koni. Razem z moją mamą kiedy miałam nie całe pięć lat, poszliśmy na pierwszą jazdę konno. Wszystko szło z górki opanowałyśmy Kus, galop, a potem jako dziewięciolatka poszłam na pierwsze zawody skoków. Na początku  byłam na samym końcu listy uczestników, ale po długich próbach , udało mi  się. Leciało to jakoś tak, kiedy ogłaszali wszystkim kto wygrał „ Cassie Monrow pierwsze miejsce w tegorocznych  mistrzostwach Wielkiej Brytanii”. Razem z mamą cieszyłyśmy się jak głupie, a  tata machnął ręką i nawet nie pogratulował. Uważał że życie na koniu to istne samobójstwo i miał racje. Z jakieś pół roku później, mama śmiertelnie upadła z konia. Lekarz stwierdził że koń musiał się czegoś wystraszyć, lecz nie było takiej rzeczy co mogło zwrócić jego uwagę. Zerwał się na równe nogi, a mama nieprzygotowanie spadła. Podczas upadku koń musiał ją przydeptać, na skutek czego jej żebra się połamały, jak suche drewno i przebiły jej serce. Najgorsze było że ja przy tym byłam, widziałam jak śmierć zagląda do jej niezapomnianych niebieskich oczu. Od tej pory znienawidziłam konie, a ojciec znienawidził mnie, stwierdził że to ja ją zabiłam. Tatuś przestał chodzić do pracy, przez jakiś czas w ogóle nie wychodził z łóżka. Nie chodził do pracy, nie jadł, wpadł w mega depresje. Po jakimś czasie wywalili go z pracy. Na początku korzystaliśmy z mamy ubezpieczenie, ale po jakimś czasie przestało brakować na czynsz, zatrudniałam się do pracy, lecz to i tak nic nie dawało. W naszych skromnych progach zawitał komornik, wyrzucił nas z domu bez żadnego zrozumienia i zostawił na lodzie. Chciałam zamieszkać u cioci, lecz ten nie pozwolił mi na to, gdy powiedziałam mu o tym pomyśle zaczął mi grozić i wypominać to co się stało. Obecnie zamieszkujemy stary hotel i jakoś żyjemy. Prąd jest, gaz jest, woda też, wszystko co człowiekowi potrzebne do życia.  Ostatnio tacie się trochę poprawiło, nie ma już takich iluzjonacji, jak wcześniej to dzięki tym lekom, które lekarz przepisał. Stwierdził że ojciec jest chory psychicznie i czasie ataków trzeba mu dawać tabletki uspakajające. Po tej fali wspomnień w końcu zasnęłam.

9 komentarzy:

  1. O jeny !
    Fajne to jest.
    Biedna Cassie nie dość że mama jej zmarła, to ojciec ją o wszystko obwiniał.
    Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ;D czekam na nn xD

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super. nie no czekam na rozdzialy... :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jacieżniemoge :D Dziewczyno to jest mega ! Nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału, czekam z niecierpliwością :)
    Zapraszam do siebie, gdzie pojawił się 20 rozdział ;]
    http://ihearthebeatmyheart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, Asia, muszę stwierdzić, że masz wyobraźnię :). Tragiczna historia, ale wciągająca, warta uwagi.
    moje---recenzje.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń